Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zwierzyniec jak wielki ogród. O „Plenipotentówce” i pięknej „Borowiance”

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
Jednym z najpiękniejszych gmachów w Zwierzyńcu jest wybudowana u podnóża Bukowej Góry – „Plenipotenówka”. Budynek postawiono w latach 1880 –1890 dla zarządców Dóbr Ordynacji Zamojskiej. Okazała była też sąsiednia „Borowianka”.

Budowniczym „Plenipotenówki” był Ignacy Aleksander Szymański. Gmach idealnie współgrał z otoczeniem. W skład całego zespołu wchodziła nie tylko ta piętrowa willa (w stylu szwajcarskim: z koronkowymi szalunkami), ale także wozownia, stajnie oraz m.in. tzw. zielona sala lub „gimnastyka”, czyli zespół urządzeń, który służył do ćwiczeń na łonie natury.

Ten unikatowy kompleks był i nadal jest wizytówką Zwierzyńca. Nie tylko on.

Dom pana Hipolita

W 1890 r. w. w sąsiedztwie „Plenipotenówki” stanęła okazała willa „Borowianka” (wcześniej istniał w tym miejscu tzw. Domek na górce). Zamieszkał tam wówczas – wraz z rodziną – Hipolit Borowski, szef ordynackiej buchalterii. Była to ważna i znana postać w Zwierzyńcu. Nie bez powodu. Ten sumienny urzędnik pełnił swój urząd przez trzydzieści lat!

Do jego ukochanej, unikatowej i wygodnej „Borowianki” (willa także stała na malowniczym zboczu) wchodziło się szerokimi, reprezentacyjnymi schodami. Były piękne, często się na nich fotografowano. Wiadomo, że w tym piętrowym budynku istniała także ozdobna klatka schodowa.

Jak wyglądały wnętrza? Na starych zdjęciach widać widne pokoje z dużymi oknami, stoły pokryte obrusami z koronką, lampy naftowe, ozdobne fotele oraz ściany zawieszone obrazkami. Uwieczniono tam także pana Hipolita z dziećmi (Mirą i Sławoszem) oraz żoną Anną.

Niewiele jednak brakowało aby Plenipotenówkę” i „Borowiankę”, tuż po ich wybudowaniu, strawił ogień. Pożary zdarzały się kiedyś w Zwierzyńcu często, jednak ten z 1890 r. był szczególnie niebezpieczny. O tym wielkim pożarze Zwierzyńca pamiętano zresztą długo. Odnotowały go też kroniki parafialne.

Wiadomo, że ogień wybuchł w sąsiedztwie obu budynków (w okolicy zwierzynieckiego browaru) i szybko został rozprzestrzeniony przez wiatr, nawet na drugą stronę Wieprza. W efekcie wiele budynków przy tzw. szosie szczebrzeszyńskiej spłonęło. Nowiutka „Plenipotenówka” i „Borowianka” cudem ocalały. Jednak ich szacowni mieszkańcy musieli najeść się strachu.

Szpalery topoli i klonów

„Z początkiem XX w. w osadzie zjawiło się wiele domów murowanych. Piękna, drewniana architektura ustępowała bardziej bezpiecznym domom z kamienia i cegły” – pisała Halina Matławska w swojej monografii Zwierzyńca. „Niskie, parterowe domy pachnące żywicą, oddychające całą powierzchnią drewnianych ścian, ciepłe i zaciszne, otoczone drzewami sadów, ogrodzone sztachetami, za którymi latem cieszyła oczy bujność krzewów i kwiatów, izolowane od ulic szpalerami topoli, klonów, jesionów, żywopłotów (...), stanowiły charakterystyczną zabudowę XIX-wiecznego osiedla, gdzie panowały drzewa”.

Jednak nadal dbano o unikatowy charakter osady. „Ponownie urządzono (w tym czasie – przyp. red.) park włączając do niego teren dawnego chmielniska nad Wieprzem i ogrody młynarskie” – pisała dalej pani Halina. „Zwierzyniec, osada urzędnicza i przemysłowa zachowała cechy wielkiego ogrodu”.

Tak jest także dzisiaj. Nie tylko parkowo-ogrodowa atmosfera tej niezwykłej osady pozostała. Tzw. dom plenipotenta nadal jest w dobrym stanie (ma tam swoją siedzibę Roztoczański Park Narodowy) i można go oglądać. Niestety, dla „Borowianki” los nie był tak łaskawy. „Borowianka” jest zamknięta i jak informują zawieszone na niej tablice ostrzegawcze: grozi zawaleniem. Jeśli tak się stanie, będzie to nieodżałowana strata.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto