Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wójt Sztutowa postanowił walczyć o stanowisko. Sprawę rozstrzygnie sąd

Patryk Philipp
Patryk Philipp
W czwartek 4 lutego minął termin w którym wójt Sztutowa Robert Zieliński mógł odwołać się od decyzji wojewody w sprawie wygaszenia mandatu. Choć włodarz decyzję odkładał do ostatniej chwili, w przeciągu minionego miesiąca mogliśmy usłyszeć kilka sprzecznych sygnałów. Co zdecydowało o złożeniu odwołania?

Gdy do gminy dotarło pismo od wojewody opisujące całą sprawę, kolejne kroki wójta i stojącą za nim części rady gminy wydawały się oczywiste. Ze strony mieszkańców padło wiele wspierających deklaracji, kolejne kroki w postaci wiecu czy listy poparcia również utwierdzały w przekonaniu, że wójt (w przypadku wygaszenia mandatu) niezwłocznie podejmie kroki w kierunku odwołania. Ostateczną decyzję uzależniono jednak od głosowania rady gminy w sprawie zaskarżenia decyzji wojewody.

Rada gminy nigdy nie była w tej sprawie jednomyślna, troje przedstawicieli w trakcie minionej sesji wprost mówiło o tym, że rada nie powinna angażować się w tę obronę wójta. Gminna opozycja największą uwagę zwróciła na koszty, zdaniem tej części radnych rada nie powinna ,,płacić" za ewentualne odwołania/zaskarżenia. Dotychczasowe obciążenia finansowe dla gminy wynikłe z tego tytułu opiewają na kwotę 300 zł, w przyszłości kwota to może ulec zmianie.

Za wójtem wciąż jednak opowiadała się zdecydowana większość rady, tym bardziej zdziwić mogła złożona wówczas deklaracja. Wójt zapowiedział, że niezależnie od wyniku głosowania, 4 lutego odejdzie ze stanowiska. Dziś włodarz przyznaje, że nie były to słowa w pełni przemyślane.

- Deklaracja która padła w trakcie ostatniej sesji spowodowana była nagłymi i zupełnie niepotrzebnymi emocjami. Przyznaję, że było to z mojej strony mało profesjonalne. Dlatego w świetle obecnej sytuacji zamierzam podjąć wszelkie kroki, by w przyszłości móc odseparować pracę, za którą jestem rozliczany, od emocji, które czasami nami targają

- tłumaczy wójt Zieliński.

Co skłoniło włodarza do zmiany decyzji?

- Bodźcem do zmiany zdania dotyczącej odwoływania się od decyzji wojewody było i wciąż jest zaufanie ze strony mieszkańców. Zaufanie do mnie i tego co robię. Wciąż spotykam się z bardzo pozytywnym odbiorem swojej pracy, a zarazem pracy urzędu i rady gminy

- wyjaśnia Robert Zieliński.

- I choć mogłoby by się wydawać, że popełniłem błąd, to wciąż uważam, że kara jest niewspółmierna do winy. Podjąłem decyzję, że postaram się skutecznie przedstawić moje racje w sądzie.

Niezależnie od wyroku sądu Robert Zieliński będzie piastował stanowisko wójta co najmniej do rozstrzygnięcia sprawy. Trudno na ten moment wyrokować jak długo Wojewódzki Sąd Administracyjny będzie zajmował się to sprawą. Patrząc jednak na tempo spraw o podobnym charakterze, odwołanie może się ciągnąć nawet przez ponad rok.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto