Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Szkoła korczakowska jest uczniów.” Jest pomysł na niepubliczną szkołę podstawową w powiecie nowodworskim.

Jadwiga Bilicka
Jadwiga Bilicka
grafika J.B
O pracy w szkole i planach stworzenia niepublicznej szkoły podstawowej w powiecie nowodworskim rozmawiamy z obecna dyrektorką Szkoły Podstawowej w Krynicy Morskiej Alicją Zielińską.

Red.Z końcem marca przestaje pani pełnić funkcję dyrektora Szkoły Podstawowej w Krynicy Morskiej. To dość zaskakująca decyzja w środku roku szkolnego. Czy może ją pani w jakiś sposób skomentować?

Alicja Zielińska:Konkurs na Dyrektora Szkoły Podstawowej im. Janusza Korczaka w Krynicy Morskiej wygrałam przedstawiając koncepcję szkoły korczakowskiej. Zależało mi żeby dzieci były traktowane po korczakowsku to znaczy ze zrozumieniem dla ich potrzeb i możliwości ale jednocześnie w poczuciu odpowiedzialności, samodzielności i konsekwencji swoich działań. Szkoła powinna być nie DLA UCZNIÓW ale po prostu UCZNIÓW, wspólna.

Jeżeli pobrudziłeś, posprzątaj, jeśli coś zepsułeś napraw, jeżeli wyrządziłeś krzywdę zastanów się dlaczego tak się stało i jak możesz spowodować, by ktoś Ci przebaczył i byś więcej tak nie zrobił. Krótko mówiąc podmiotowość, odpowiedzialność, tolerancja i kreatywność. Dzieci to nie są przyszli ludzie, to już są młodzi ludzie ukształtowani, pełni pasji i możliwości adekwatnie do swojego rozwoju. Najgorsze co możemy dla nich zrobić, oprócz oczywiście wszelkiej przemocy, to wyręczanie ich. Dziecko musi poznać siebie, swoje mocne i słabe strony. Nauczyć się jak budować relacje, rywalizować itd. Szkoła powinna być doskonałą i bezpieczną areną do takiej nauki.

By ta koncepcja mogła być realizowana potrzebne jest grono zaangażowanych pasjonatów zatrudnionych w placówce oraz zaufanie i współpraca ze społecznością lokalną i organem prowadzącym oraz rzecz oczywista stabilność i porządek w oświacie publicznej. Tych ostatnich rzeczy zabrakło i realizowanie koncepcji korczakowskiej przeze mnie stało się niemożliwe.
Zostawiam szkołę w rękach wspaniałych pedagogów i pracowników niepedagogicznych. Wyremontowałam kuchnię, we współpracy ze zespołem stworzyliśmy salę integracji sensorycznej, pracownię do majsterkowania, studio fotograficzne, domową atmosferę na korytarzach, w salach a także na stołówce i w świetlicy.
Szkoła jest wyposażona w dobrej jakości sprzęt elektroniczny, pomoce naukowe, meble szkolne w takim stopniu w jakim nigdy nie była. Uczniowie czuli się w szkole dobrze i bezpiecznie. Uznałam, że dla dzieci lepiej będzie, gdy kto inny pokieruje placówką.

Wszystkie dzieciaki, które chciały, mają mój telefon komórkowy i dla każdego dziecka znajdę czas. Krynickie dzieciaki zawsze będą bliskie mojemu sercu.

Dlaczego ten moment a nie inny? To wszystko o czym opowiadałam wcześniej wywoływało przewlekły i silny stres, który spowodował znaczne pogorszenie mojego stanu zdrowia. Dodatkowo nakładano na mnie obowiązki i odpowiedzialność nie związaną z obowiązkami dyrektora szkoły, kosztem dzieci, szkoły i przy braku moich kwalifikacji i kompetencji do dodatkowych zadaniach takich jak np. zarządzenie komunalnymi mieszkaniami.

Szukano usilnie moich błędów i potknięć. Moje liczne pisma i prośby pozostawały bez odpowiedzi. Stres tylko się pogłębił i jedynym sposobem na jego redukcję była decyzja o rezygnacji ze współpracy z krynicką szkołą. Mój organizm okazał się słabszy od mojej determinacji nad czym bardzo boleję.

Obecnie, po złożeniu rezygnacji, czuję się znacznie lepiej, ale bym stanęła na nogi musi upłynąć jeszcze trochę czasu. Do 31 marca 2023 wykonuję z pełnym zaangażowaniem obowiązki dyrektora szkoły w Krynicy Morskiej. Mam nadzieję, że przez kwiecień odpocznę, zadbam o zdrowie i w maju/czerwcu zacznę już powoli wracać do aktywności zawodowej. Mój mąż uważa nieco inaczej, twierdzi, że do regeneracji konieczne będzie kilka miesięcy, ale mam nadzieję, że uda się szybciej. Mam do zrealizowania ciekawy projekt związany z edukacją w naszym powiecie.

Red. Ostatnio w mediach społecznościowych poinformowała pani o chęci stworzenia na terenie powiatu nowodworskiego szkoły niepublicznej. Proszę przybliżyć czytelnikom ten temat.

A.Z. Wydaje mi się, że w naszym powiecie potrzebna jest alternatywna szkoła. W Polsce jest ich mnóstwo. To małe placówki skupiające około 30 uczniów. Nie ma w nich klas, ocen (tylko jedna roczna), planu lekcji.

Są w naszym powiecie oczywiście wspaniałe szkoły, ale mi marzy się szkoła na dywanach i przy kuchennym stole, w lesie i nad morzem, gdzie nauka przychodzi mimochodem. Podobnie jak w edukacji domowej czy leśnych szkołach. Marzy mi się, że każdy uczeń na początku roku szkolnego otrzymuje plan edukacji, czyli konkretne umiejętności, którymi powinien w ciągu roku się wykazać. W jakim stopniu je opanował pomoże mu zweryfikować nauczyciel – opiekun.

Marzy mi się by każdy uczeń posiadł przede wszystkim wiedzę na swój temat: co lubi, jakie ma pasje i zainteresowania, mocne i słabe strony, temperament, jak buduje swoje relacje z innymi, jak kształtuje swoją płciowość.
By miał wysokie poczucie własnej wartości i nie musiał szukać potwierdzenia swojej wartości np. w Internecie. Stawiam na realizację przede wszystkim kompetencji kluczowych, a zwłaszcza kompetencji przyszłości.

Podstawy programowe i wymagania egzaminacyjne są zmienne a porozumiewanie się w języku ojczystym i językach obcych, kompetencje matematyczne i podstawowe kompetencje naukowo-techniczne, kompetencje informatyczne, umiejętność uczenia się, kompetencje społeczne i obywatelskie, inicjatywność i przedsiębiorczość, świadomość i ekspresja kulturalna, kolaboracja, kreatywność, krytyczne myślenie i komunikacja są potrzebne w całym życiu człowieka.

Red.Jaki jest pani pomysł na szkołę korczakowską? Co zawiera się w definicji takiej szkoły.

A.Z.Janusz Korczak jest moim mentorem od wielu lat. Obecnie jestem członkiem zarządu Polskiego Stowarzyszenia im. Janusza Korczaka, poznaję ludzi, którzy przyznają nagrody im. Janusza Korczaka z Orderami Uśmiechu na piersi. Podziwiam ich, są moją inspirację i skarbnicą wiedzy. Zaczynam pisać pracę doktorską z pedagogiki inspirowaną Januszem Korczakiem.

Filarami pedagogiki Janusza Korczaka są: PODMIOTOWOŚĆ, AUTONOMIA, MOTYWACJA, KREATYWNOŚĆ
Korczak mówi: „Wychowawca, który nie wtłacza, a wyzwala, nie ciągnie, a wznosi, nie ugniata, a kształtuje, nie dyktuje, a uczy, nie żąda, a zapytuje, przeżyje wraz z dzieckiem wiele natchnionych chwil…”.
Pisze również:
”Dziecko chce być dobre.
Jeśli nie umie – naucz,
Jeśli nie wie – wytłumacz,
Jeśli nie może – pomóż.”

Ktoś cudownie streścił sedno pedagogiki korczakowskiej w kilku prostych zasadach jako prośbę dziecka do dorosłego, przedstawię kilka, moim zdaniem, najważniejszych:

  • Nie psuj mnie. Dobrze wiem, że nie powinienem mieć tego wszystkiego, czego się domagam. To tylko próba z mojej strony.
  • Nie bój się stanowczości. Właśnie tego potrzebuję - poczucia bezpieczeństwa.
  • Nie bagatelizuj moich złych nawyków. Tylko Ty możesz mi pomóc zwalczyć zło, póki jest to jeszcze w ogóle możliwe.
  • Nie chroń mnie przed konsekwencjami. czasami dobrze jest nauczyć się rzeczy bolesnych i nieprzyjemnych.
  • Nie zwracaj zbytniej uwagi na moje drobne dolegliwości. Czasami wykorzystuję je, by przyciągnąć Twoją uwagę.
  • Nie odtrącaj mnie, gdy dręczę Cię pytaniami. Może się wkrótce okazać, że zamiast prosić Cię o wyjaśnienie, poszukam ich gdzie indziej.
  • Nie wmawiaj mi, że moje lęki są głupie. One po prostu są.
  • Nie bój się miłości. Nigdy.

Chcielibyśmy pozwolić uczniom marzyć, kreować siebie i swoją przyszłość. Uczniowie powinni czuć, że są odpowiedzialni za siebie i za swoje wybory. Każdego ucznia chcemy traktować indywidualnie, a szczególną troską otoczymy uczniów z trudnościami w nauce i zachowaniu, których w coraz więcej.

Wybrane przez uczniów pomysły przeniesione od Korczaka, takie jak np. sąd koleżeński, dopasujemy do naszych czasów i wdrożymy do działania. Jestem przekonana, że uda nam się zachęcić do tego uczniów, tak jak udało się w dużym stopniu w krynickiej szkole. Zachęcamy do zabawy, rozmowy, poznawania siebie. Umożliwimy im doskonalenie kompetencji społecznych poprzez odpowiednio zorganizowaną przestrzeń i plan dnia.

Dodatkowo chciałabym, by każdy uczeń naszej szkoły miał możliwość wybrania zajęć pozalekcyjnych spośród bogatej oferty zaproponowanej przez opiekunów i przyjaciół naszej szkoły. Wielu dorosłych ma swoją pasję, którą może zarazić naszych uczniów.
Może to być np. kółko fotograficzne, ogrodnicze, szkoła gotowania, kółko szachowe, kółko karciane, kurs rysowania, programowania, żeglarstwo, edukacja morska, nauka gry w minigolf oraz inne. Każdy uczeń jest przecież „skazany” na sukces. To włączy do współpracy również społeczność lokalną oraz organizacje i kluby sportowe.

Red.Gdzie przyszła placówka miałaby swoją siedzibę? Ma pani już pomysł na lokal?

A.Z. Mam, ale nie chciałabym póki co zdradzać szczegółów.

Red. Nauczanie stacjonarne czy online? Może łączone?

A.Z. Dzisiaj jest tak, że każdy uczeń i jego rodzic powinien mieć wybór. Jednemu potrzebne jest nauczanie stacjonarne, inny woli naukę online czyli edukację domową. Myślę, że oferta będzie urozmaicona. Szkoła to też powinien być czas dla dziecka, na rozwijanie pasji, zainteresowań.

Red. Co z kadrą? Kiedy chciałabym pani uruchomić szkołę niepubliczną?

A.Z.Wśród moich znajomych jest wielu cudownych pedagogów, którzy wstępnie wyrazili chęć budowania takiej szkoły razem ze mną w naszym powiecie. Marzę o otwarciu szkoły we wrześniu 2024 ale kiedy to nastąpi zależy od różnych czynników. W roku 2023 myślę o działalności wspierającej edukację.
Chcę szkołę w Krynicy zostawić w jak najlepszym stanie i wymaga to jeszcze dużego zaangażowania, nie jest możliwe żebym do końca marca była w stanie zrobić coś jeszcze, a zakładanie szkoły to nie jest prosta sprawa.

Red.W czym szkoła korczakowska byłaby inna od powszechnie przyjętego modelu nauczania w szkołach publicznych? Co zyskaliby uczniowie?

A.Z. Uczniowie będą mieli przestrzeń do poznania siebie w bezpiecznych warunkach. Życia zgodnie z zasadami, poczuciem odpowiedzialności i sprawczości oraz własnej wartości w społeczeństwie. Model nauczania omówiłam pokrótce we wcześniejszych odpowiedziach ale jeszcze w uzupełnieniu jeszcze dodam, że nauka odbywałaby się głównie projektowo, warsztatowo czyli metodami problemowymi z nauczycielem, który jest obok ucznia i pełni rolę doradcy, nie podaje gotowych rozwiązań i nie dyktuje notatek.

Red. Gdyby miała pani zachęcić rodziców, aby zapisali swoje dzieci do tej szkoły co by im pani przekazała?

A.Z. Przekazałabym rodzicom, że nasza szkoła to miejsce, którego przewodnikiem jest Janusz Korczak, który naprawdę kochał i rozumiał dzieci. My naprawdę chcemy, by młodzi ludzie w naszej szkole odkryli to czego potrzebują, nauczyli się jak się uczyć i współpracować ze sobą, jak budować relacje i rozwijać swoje mocne strony, zainteresowania i w jaki sposób rekompensować swoje słabe strony.

Rodzic jest niezbędnym partnerem naszej szkoły w tym procesie. Jest tak samo mile widziany jak każde dziecko. Jeżeli rodzic będzie chciał może doskonalić swoje kompetencje wychowawcze. Pomożemy we wspieraniu własnego dziecka.

Bardzo chciałabym by taka szkoła w naszym malutkim powiecie powstała jednak to nie tylko zależy ode mnie. Szkoła powstanie jeżeli będzie na nią zapotrzebowanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krynicamorska.naszemiasto.pl Nasze Miasto