Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku rozesłała komunikat, w którym uczula mieszkańców naszego regionu na nowy śmierdzący problem.
Z uwagi na awarię kolektora przesyłającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka" i prowadzonym w związku z tym zrzucie ścieków do Wisły, prosimy o ograniczenie wykorzystywania zasobów rzeki. Głównie dotyczy to mieszkańców terenów nadwiślańskich. Wędkarzy prosi się o ograniczenie połowu ryb. Nasze zdrowie i bezpieczeństwo jest najważniejsze - podkreśla KWP.
Kontrola jakości
W obecnej sytuacji kontrolowaniem jakości i stopnia zanieczyszczenia wody zajmuje się nowodworska stacja sanitarno-epidemiologiczna. - Codziennie w okolicach Mikoszewa pobieramy próbki wody, które następnie poddajemy ekspertyzie. Sytuacja jest stale monitorowana i do tej pory nie zaobserwowaliśmy niczego podejrzanego. O niepokojących zmianach informować będziemy na bieżąco - uspokaja inspektor Tomasz Bojar-Fijałkowski.
Lokalne służby wskazują, że choć poważne zanieczyszczenie wód wydaje się odległym zagrożeniem, to nie powinniśmy lekceważyć problemu.
- Zdecydowanym plusem jest fakt, że jesteśmy już po sezonie turystycznym. Kąpieliska pozostają zamknięte, a w najgorszej sytuacji borykalibyśmy się właśnie z niezdatnością wody do kąpieli przy ujściu Wisły, tj. kąpielisk przy Mikoszewie - wyjaśnia inspektor. - Oczywiście odpowiedni komunikat dotyczy też osób, które mieszkają w bliskim sąsiedztwie rzeki. Obecnie dla własnego bezpieczeństwa sugerujemy ostrożność w korzystaniu z jej zasobów, nawet w celach rolniczych.
Nadmuchany problem?
Należy zauważyć, że z podobną sytuacją borykaliśmy się kilka miesięcy temu i wówczas, przy zastosowaniu tych samych procedur, udało nam się uniknąć większych problemów. - Kilka miesięcy temu działaliśmy w ramach tych samych procedur, skądinad przysłanych nam jako obowiązkowe przez ,,Warszawę”. Sami nie podjęlibyśmy działań kontrolnych tak długo, jak nie otrzymalibyśmy żadnego sygnału o niebezpieczeństwie. - mówi inspektor Fijałkowski. -
Nakazano nam codziennie pobierać próbki i przed kilkoma miesiącami było tak samo. Pobrane próbki wody codziennie trafiają do laboratorium w wojewódzkiej stacji sanitarno-epidemiologicznej. Do teraz nie odnotowaliśmy większych niepokojących zmian.
Sanepid zauważa, że nawet w przypadku wystąpienia przekroczeń bakteriologicznych problem nie dotknie w dużej mierze mieszkańców naszego regionu. - Identyczna sytuacja była ostatnim razem, wówczas udało nam się uniknąć skażenia. Obecnie to potencjalne ryzyko jest niewielkie. Robiliśmy już wraz z gminami i sołtysami, a nawet powiatowym zarządzaniem kryzysowym odpowiednie symulacje. - informuje sanepid.
- Na nasze szczęście oba przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne, które działają na terenie naszego powiatu nie są połączone technologicznie z Wisłą, a ich źródła są od niej bardzo oddalone. Problem pojawić może się wyłącznie u osób, które korzystają z prywatnych źródeł, a przy tym mieszkają nieopodal rzeki.
W związku z sytuacją Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przygotował analizę, w jakim czasie czoło fali ścieków będzie się przemieszczało Wisłą. Nieczystości mają płynąć z Warszawy do Bałtyku przez kolejne dni, nawet miesiąc. Tyle ma potrwać budowa mostu pontonowego z rurociągiem, którym ścieki będą przesyłane do oczyszczalni.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?