Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

,,Parodia i wstyd" - list od Czytelniczki, która zwraca uwagę na ,,Brudny problem Jantaru".

OPRAC.:
Patryk Philipp
Patryk Philipp
Sezon wakacyjny za nami i choć ruch turystyczny ustał, pozostała chwila na refleksję. Z takiego założenia wyszła jedna z naszych Czytelniczek, która w liście otwartym postanowiła wyrazić swoje oburzenie na jeden z mniej miłych aspektów turystycznych miejscowości.

List przesłany przez mieszkankę gminy Stegna

,,Czy władze żyjącej z turystyki gminy powinny oszczędzać akurat na dbaniu o czystość i porządek? "Ładna miejscowość, ale trochę tu u was brudno". Ile razy słyszałam podobne słowa... Jest wstyd mi przed przyjezdnymi.

Na kilometrowym leśnym odcinku ulicy Brzozowej, najliczniej uczęszczanej pieszej drodze do plaży w Jantarze, nie ma ani jednego kosza na śmieci i ani jednej ławki. Najbliższy pojemnik na odpady znajduje się dopiero na deptaku przy plaży, ławka podobnie. Jeszcze w ubiegłym roku stały przy tej trasie dwa kosze i dwie ławki, w tym jedna zaraz za wzniesieniem, funkcjonalnie, bo można było odpocząć po pokonaniu najbardziej wymagającego odcinka drogi (istotne zwłaszcza ze względu na bliskość szpitala i ośrodka rehabilitacyjnego przy ul. Rybackiej). Teraz nie ma nic. Potrzeba kosza jest widoczna jak na dłoni. Dokumentują ją pierwsze zdjęcia. Widok jest przykry. Odrobinę może pocieszać fakt, że ludzie, a przynajmniej część z nich, nie rzucają śmieci prosto w krzaki.

Przemieszczając się tą drogą w kierunku plaży można odnieść wrażenie, że nikt o nią nie dba. I niestety taka jest prawda. Na odcinku około 90 metrów, wykonana z betonowych płyt droga jest niewidoczna spod warstwy piasku. Rodzice z wózkami dziecięcymi i osoby niepełnosprawne ruchowo mają problemy, żeby go pokonać. Grzęzną po kostki w piachu i, w najlepszym razie, kręcą z niedowierzaniem głowami. Nikogo nie interesuje jej stan, pomimo faktu, że oprócz ulicy Morskiej jest jedyną utwardzoną (płyty betonowe) trasą prowadzącą do plaży. Przecież nie tylko ścisłe centrum jest "wizytówką" Jantaru. Dawniej droga ta była sprzątana, a nawet naprawiana przed każdym sezonem. Wiem, że teren należy do Lasów Państwowych, ale nie wierzę, że nie wydałyby zgody na posprzątanie drogi, z której również korzystają czy postawienie ponownie ławek, które były tam przez lata.

Gdy już pokonamy las i dotrzemy na deptak, okazuje się, że tam także sprawy nie przedstawiają się w różowych barwach. Spacerując reprezentacyjną promenadą wzdłuż plaży, lepiej zatkać nos. Wyczuwalny jest brak toalet przy wejściu nr 79 ( w przeszłości była, płatna albo chociaż toi toi). Wczasowicze, pozbawieni możliwości załatwienia w godziwych warunkach swoich potrzeb, urządzili ją sobie m.in. w pobliżu budki na rzeczy ratowników, usytuowanej przy promenadzie nieopodal wejścia nr 79, w rowie oddzielającym deptak od lasu i na wydmach. Wszędzie widać i czuć ślady tego procederu. Nikt tego nie usuwa. Smród i brud. To bulwersuje, ale już nawet nie dziwi.

,,Zaplecze" plaży jest zaniedbywane od dawna. Jak mało na nim komukolwiek zależy, świadczy również fakt, że w tym roku umożliwiono parkowanie aut bezpośrednio na promenadzie (załączam foto). Sam bulwar jest zapuszczony, nie widział miotły od dawna, a leśny odcinek ul. Brzozowej nie był sprzątany od co najmniej dziesięciu lat.

Niektórzy, oczywiście poniosą butelkę po napoju przez cały las i poświęcą te 5-7 min na dojście do toalety znajd. się przy wejściu nr 80. Zachowanie godne pochwały, ale nie każdy zachowa się podobnie. Czy nie lepiej ułatwić ludziom właściwe postępowanie, postawić kosze oraz toalety...

Parodia i wstyd, w dodatku w gminie turystycznej i pobierającej jedne z wyższych opłat za odbiór odpadów w województwie. Jakie świadectwo wystawia to lokalnej społeczności, nam mieszkańcom... Sezon dobiegł końca, ale poczucie wstydu, moje z pewnością i złe wrażenie w pamięci przyjezdnych pozostaną na długo."

Co na to władze?

Problemy o podobnym charakterze są bolączką turystycznych miejscowości. W kontekście wydarzeń, jak i samej treści listu zdawać by się mogło, że cała odpowiedzialność za utrzymanie porządku spoczywa na barkach samorządu. Władze gminy Stegna odpowiadają na zarzuty.

- Od ulicy Rybackiej, tej z zakrętem łukowym, mamy ulicę Brzozową. Ona jest wyłożona płytami drogowymi typu jomb i ma około 5 metrów szerokości. To jest droga typowo przejezdna dla pojazdów pożarniczych, która znajduje się pod naszą jurysdykcją - tłumaczy zastępca wójt Stegny Tomasz Gajewski. -

Pozostały teren to grunty Lasów Państwowych. Ta droga kiedyś była wybudowana przez ośrodki wczasowe (które kiedyś wszystkie były państwowe. To było drugie, obok ulicy Morskiej, dojście do plaży z Jantaru.

Decyzję o usunięciu koszy podjąć miały właśnie Lasy Państwowe.

- To w tym przedsiębiorstwie podjęto decyzję o zmniejszeniu liczby koszy na śmieci, by zniwelować ilość śmieci, która się tam znajduje. - wyjaśnia wójt Gajewski. - Lasy Państwowe udostępniają ten teren dla mieszkańców i turystów, ponieważ jest to nasze wspólne dobro. Istnieje pewien mit z którym się borykamy, jeśli gmina ma charakter turystyczny, to automatycznie wszystko spoczywa na barkach gminy, niezależnie od naszych możliwości i kompetencji.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto