Od samego początku Żuławy postawiły na stanowczą i agresywną grę. Nowodworzanie już w pierwszych minutach naciskali na przeciwnika i prowadzili ofensywę na bramkę Błękitnych. Ostatecznie pozwoliło im to zdobyć dwie bramki w pierwszej połowie spotkania. Pierwszą z nich dzięki zagraniu Patryka Kiełczyńskiego zdobył Łukasz Pietroń - zawodnicy wykorzystali wówczas zamieszanie, jakie powstało wśród obrońców drużyny gości. Drugą bramkę dla Żuław strzelił Kacper Dyl po rzucie rożnym wykonanym przez Piotra Kollera.
W drugiej połowie Błękitni zaczęli wracać do gry. Żuławy zaczęły grać spokojniej, przeciwnik coraz częściej podchodził do bramkę nowodworskiej drużyny i w konsekwencji zdobył dwie bramki. Gospodarze jednak nie odpuścili i regularnie nadrabiali straty oraz stwarzali groźne akcje w polu karnym zespołu ze Starego Pola. Trzecią bramkę dla LKS-u strzelił asystujący przy pierwszym golu Patryk Kiełczyński. Wykorzystał on podanie od Tomasza Dobrzyńskiego, który później również wpisał się na listę strzelców. Wcześniej jednak Błękitni Stare Pole niechcący podarowali Żuławom prezent - jeden z zawodników po zagraniu Kacpra Dyla strzelił bramkę samobójczą. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 5:2 dla LKS-u.
Według Andrzeja Głowackiego, trenera LKS-u Żuławy, sobotnie spotkanie dobrze pokazało, nad czym zespół musi popracować w najbliższym czasie.
- Takie mecze, gdzie pojawiają się trudności, są bardzo cenne. Bardziej bym się niepokoił, gdybyśmy pojechali do Prabut (pierwszy mecz ligowy Żuławy rozegrają z Pogonią Prabuty - red.) i właśnie tam dostali zimny prysznic. To dobrze, że jest kilka rzeczy do poprawy i mamy co robić na treningach. Jednak mimo wszystko jestem zadowolony ze zwycięstwa - mówił po sparingu Andrzej Głowacki.
Stanowczość, którą nowodworzanie prezentowali w pierwszej połowie spotkania, był przejawem stylu gry, nad którymi Żuławy pracowały przed rozpoczęciem nowego sezonu ligowego. - Wysoki pressing, przejście ze średniego do wysokiego pressingu oraz zabieranie piłki i jak najszybsze wykończenie akcji to jeden z elementów naszej taktyki. Oczywiście nie da się grać tak cały mecz, muszą być to fragmenty, w których będziemy grać w ten sposób. Takie obrazy muszą być u nas widoczne w nadchodzącym sezonie - tłumaczy trener nowodworskiej drużyny.
W przyszłym tygodniu piłkarze rozpoczną rozgrywki ligowe. W sobotę 1 sierpnia Żuławy powalczą o punkty w wyjazdowym meczu z Pogonią Prabuty. Wcześniej oba zespoły zmierzyły się w marcu podczas meczu kontrolnego, wówczas nowodworzanie byli lepsi i wygrali 3:0. Jak jednak przestrzega trener LKS-u Żuławy, będą to zupełnie inne spotkania.
- Tamten mecz graliśmy u siebie. Tym razem jedziemy do Prabut, wiem dobrze o tym, że przeciwnicy bardzo się na nas nastawiają. Jednak chcąc grać o najwyższe cele i wygrywać mecze nie możemy patrzeć na to, czy gramy u siebie, czy na wyjeździe. Po prostu w każdym spotkaniu chcemy dobrze grać w piłkę i zwyciężać. Wiem jednak, że będzie to ciężka przeprawa. Prabuty są trudnym terenem do gry - zawodnicy Pogoni grają brutalnie, wręcz na pograniczu faulu. Dlatego możemy się nastawiać na ciężki mecz
- wyjaśnia Andrzej Głowacki.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?