Rozmawiamy z Tadeuszem Studzińskim, byłym burmistrzem Nowego Dworu Gd., działaczem sportowym, lekarzem weterynarii, współzałożycielem Żuławskiego Towarzystwa Sportowego.
Jeden z pańskich sztandarowych programów jest zatytułowany Ruch jest lekiem...
Lekarze już w XVI wieku stwierdzili, że żaden lek nie zastąpi ruchu. Kiedy powstawało Żuławskie Towarzystwo Sportowe założyliśmy, że będziemy aktywizować mieszkańców do aktywności fizycznej, rekreacji, bo to sprawi, że będą zdrowsi. Dziś w naszych zawodach, rozgrywkach, imprezach, bierze udział 800-1000 osób: dzieci, dorosłych, młodzieży, seniorów.
Skąd pomysł na taką działalność? Społecznie zaangażowany był Pan od zawsze, m.in. był Pan radnym...
Od dziecka interesowałem się sportem. Może nie uprawiałem nic wyczynowo, w klubach, ale w latach 50, 60 nie było telewizji, elektronicznych nowinek. Co było robić, braliśmy piłkę i szliśmy grać. Czytałem też gazety sportowe, startowałem nawet w Mistrzostwach Kibiców, ale poległem na wiedzy o pływaniu. Kiedy pracowałem w lecznicy (T. Studziński jest weterynarzem -red.) widziałem wielu rolników, których jedynym zajęciem było stanie pod sklepem. Postanowiłem wygonić ich na boisko. Latem były rozgrywki piłkarskie, siatkówka, a zimą 96 roku utworzyłem Żuławską Halową Ligę Piłki Nożnej, którą prowadziłem sam 5 lat. Kiedy z 6 drużyn zrobiło się 20, utworzyliśmy Żuławskie Towarzystwo Sportowe. Zaczęli zgłaszać się kolejni zawodnicy z różnych dyscyplin. Cieszę się, że to wszystko po 20 latach świetnie działa, a zaangażowane jest kolejne pokolenie.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?