Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Dwór Gdański: Nauczanie w czasach epidemii

Patryk Philipp
pixabay
Mimo wciąż trwającego stanu epidemicznego placówki oświatowe nie mogą zawiesić swojej działalności. Tradycyjne formy nauczania zostały zastąpione przez e-learning. W jaki sposób nauczyciele i uczniowie radzą sobie z nową sytuacją?

Nauczanie prowadzone za pomocą zdalnych metod trwa od prawie miesiąca. Nauczyciele zauważają, że zarówno dla nich, jak i uczniów jest to sytuacja zupełnie nowa, do której nie byli wcześniej przygotowani. - Nam nauczycielom dano wolną rękę w kwestii platform i programów, które wykorzystujemy. To dobre wyjście, bo byliśmy na to kompletnie nieprzygotowani. Znakomita większość z nas, a to idzie w setki, nigdy nie pracowała zdalnie z uczniami. Do tej pory zdarzało się, że ktoś wykorzystywał maila czy Librusa, nas elektroniczny dziennik, ale było to wyłącznie w formie wspomagania zajęć. W końcu widzieliśmy się codziennie, więc nie było takiej potrzeby - mówi nauczyciel z SP1 Piotr Opitz.

Sytuacja zmieniła się z dnia na dzień i początkowo natknięto się na wiele problemów, tych natury technicznej, jak i organizacyjnej.

Z dnia na dzień musieliśmy coś wymyślić, każdy zrobił to na swój sposób i powolutku się do tego dostosowujemy. Początkowo docierały do nas sygnały, że uczniowie są nadmiernie obciążani materiałem, zadaniami i kartami ćwiczeń. Dyrekcja prosiła nas, żebyśmy dawali im trochę mniej - wspomina Piotr Opitz. - Teraz już nie ma tego problemu, widzę to po swoich dzieciach. Każda szkoła powoli dostosowuje się do nowej sytuacji i wybiera odpowiednie dla siebie platformy. Na przykład w SP1 spora część zajęć odbywa się na Discordzie, platformie gamingowej, w której uczniowie obeznani są o wiele bardziej od nauczycieli. W SP2 natomiast w użycie wchodzi program Microsoftu: Teams.

W szkołach funkcjonują zalecenia, by część zajęć odbywała się w formie telekonferencji, w celu zapewnienia uczniom bezpośredniego kontaktu z nauczycielami. - Zdalne nauczanie to moim zdaniem wielkie wyzwanie. Takie na miarę naszych czasów, kiedy technologia pojawia się w tak wielu obszarach życia i nagle, w obliczu pandemii, okazuje się jedyną możliwością, jedyną alternatywą właściwie dla większości aspektów naszego życia. To taki czas refleksji i przewartościowań. Czas, żeby ustalić sobie taką własną hierarchię, co jest dla nas najważniejsze. Edukacja na pewno jest bardzo ważna, ale w mojej opinii najważniejsze są relacje. Bo właśnie na relacjach opiera się edukacja. - wyjaśnia nauczycielka z SP2 Anna Pająk. - Najtrudniejszym aspektem zdalnego nauczania zdaje się dostęp do Internetu i sprzętu. Trudności, które zgłaszają dzieci, to warunki, nie jest łatwo skupić się w domu, gdzie jest też młodsze rodzeństwo.

Zdalna forma nauczania wiąże się z problemami natury technicznej. Związek Nauczycielstwa Polskiego zaapelował do rządu o uruchomienie bezpłatnego internetu dla uczniów i nauczycieli pracujących zdalnie, bo nie wszyscy uczniowie mają dostęp do internetu. Bywa - wskazuje ZNP - że w domu jest jeden komputer, a dzieci kilkoro.
„Pojawiła się duża grupa uczniów nagle wykluczonych z edukacji z powodu braku internetu lub sprzętu w domu. W obecnej sytuacji uczniowie z rodzin znajdujących się w trudnych warunkach materialnych mają mniejsze szanse na wsparcie, edukację i wyrównywanie zaległości a nauczyciele nie mają zapewnionych podstawowych warunków, by pracować ze swoimi uczniami i uczennicami. Plan minimum, jakiego oczekujemy w trybie pilnym od rządu powinien polegać na uruchomieniu bezpłatnego internetu dla wszystkich uczniów i uczennic oraz nauczycieli pracujących zdalnie” - napisał prezes ZNP Sławomir Broniarz w liście do premiera.

Problemy z tym związane dotykają również uczniów w naszym powiecie. Chodzi tu zarówno o brak dostępu do internetu, jak i komputera.

Oczywiście mieliśmy monity, że przecież są rodziny wielodzietne, które korzystają z jednego komputera czy takie, które mają problem z dostępem do internetu. Staramy się w możliwie rozsądny sposób podejść do takich sytuacji i proponujemy na przykład pracę zdalną z użyciem telefonu, gdzie rodzic wysyła nam zdjęcia wykonanych już przez dzieci zadań - wyjaśnia Waldemar Sobczak.

Choć takich problemów jest wiele, niemożność przeprowadzenia zajęć w innej formie powoduje, że nauczyciele starają się w każdy możliwy sposób pomóc swoim podopiecznym. - Sam aktualnie jest przed przekazaniem jednego z moich starych komputerów jednej z rodzin, która tego potrzebuje. Znam również sytuacje, w których nauczycielka prowadzi swego rodzaju zajęcia indywidualne z rodziną, bo dziecko zwyczajnie nie potrafi czy też nie dorosło jeszcze do użytkowania komputera. W takiej sytuacji po prostu drukuje się karty pracy, wrzuca je do skrzynki pocztowej i stara się pomagać w formie kontaktu telefonicznego - tłumaczy jeden z nowodworskich nauczycieli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krynicamorska.naszemiasto.pl Nasze Miasto