Nowy Dwór Gdański. Atrakcyjne działki nad morzem dalej bez zainteresowania

Nowy Dwór Gdański. Przypomnijmy, powiat nowodworski od kilku lat próbuje sprzedać w sumie 14 działek o powierzchni od 1201 metrów kwadratowych do 2143 metrów kwadratowych w centrum Junoszyna. Cena wywoławcza zaproponowana przez powiat to 221,4 złotych za metr kwadratowy. Sprawę braku zainteresowania kupnem ziemi poruszono na ostatniej sesji rady powiatu nowodworskiego.

- Borykamy się z problemem Junoszyna. Nie ma w zasadzie nikogo kto by się tym zainteresował - mówił Zbigniew Ptak, starosta nowodworski. - Podejmowane próby też niewiele dały. Zarząd rozważa różne opcje. Wszyscy wstępnie zainteresowani ziemią przedsiębiorcy stwierdzili, że znajdujący się tam obiekt nie nadaje się do użytkowania. Dlatego myślimy o jego rozbiórce. Wydaje nam się, że mamy jakąś wartość, a to się staje coraz większym kłopotem. Stąd propozycja, aby tę sprawę przedyskutować z całą lub częścią rady. Może aby ten temat wywołać warto spotkać się z przewodniczącymi poszczególnych komisji. Chcielibyśmy aby tę decyzję podjęła cała rada. Nie chcielibyśmy decydować o tym w bardzo wąskim gronie.

- Panie starosto ja pamiętam jak mówił pan, żeby podzielić tę ziemię na działki i od razu się to sprzeda. Nie sprzedało się. Ta działka jest bardzo zakrzaczona, strasznie zadrzewiona. Nie jest przygotowana do sprzedaży. Na samym początku trzeba tam zrobić porządek. Ma pan rację, że te budynki nie mają żadnej wartości i są raczej hamulcem tej działki. Bo ktoś się będzie musiał borykać z rozbiórką, utylizacją. W pierwszej kolejności trzeba jednak przygotować ją żeby jakoś wyglądała i pokazywała swoją wartość. Tam są zaniedbania od lat. Myślę jednak, że chętniej ta ziemia sprzeda się w większej bryle niż w małych działkach - stwierdził radny Andrzej Sobociński.

- Zarząd już zrobił ten krok. W ubiegłym roku teren ten został całkowicie oczyszczony. Zostały tylko nasadzeniowe krzaki ozdobne. Dodatkowo podjęliśmy decyzję o zabezpieczeniu dachu budynku specjalną folią, gdyż remont byłby za drogi. Niestety po roku, ta folia zaczęła latać i wygląda to źle. Widzimy, że dalsza walka z tym obiektem jest bez sensu. Dlatego proponujemy spotkanie i rozmowę, po której podejmiemy dalsze kroki. Działki zostały oszacowane. W sąsiedztwie znajdują się również inne działki, prywatne, gminne, które mają niższą wartość i też nie idą. Mamy tu duży problem. My jako samorząd musimy się trzymać konkretnych przepisów. Jest wycena i tylko taką cenę możemy dać - podkreślił starosta Zbigniew Ptak.

- Zgodnie z prawem do zadań zarządu należy gospodarowanie mieniem powiatowym. Nawet jeżeli będziemy chcieli się spotkać, tak czy inaczej decyzję będzie musiał podjąć zarząd. A wiem, że zarząd w swoich decyzjach bywa bardzo stanowczy i potrafi to robić. Także sądzę, że w gronie pięciu członków zarządu trzeba taką decyzję co zrobić podjąć. Są dwie możliwości. Albo będziemy się strać zachować ten budynek i wtedy trzeba będzie w to zainwestować jakieś pieniądze. Albo będzie trzeba podjąć decyzję taką żeby ten obiekt rozebrać, a to też kosztuje. Niemniej jednak moim zdaniem tutaj po stronie zarządu leży podjęcie decyzji. Na pewno trudnej, na pewno męskiej, ale nikt zarządu z tego obowiązku nie zwolni - podsumował Jacek Gross, przewodniczący rady powiatu nowodworskiego.