X Bieg św. Huberta był okazją na dokonanie podsumowania tej pierwszej, kończącej się dekady tucholskiego Hubertusa. Zgodnie z wytycznymi Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Bydgoszczy, ze względu właśnie na przebieg trasy przez przyrodnicze rezerwaty, w biegu obowiązywał limit 500 uczestników, jednak w praktyce okazało się, że do startu dopuszczono o wiele więcej osób. W ramach biegu rozegrane zostały Mistrzostwa Polski Leśników i Myśliwych na 15 kilometrów, oraz tradycyjnie towarzyszący biegowi – 10 kilometrowy Nordic Walking. Wszystko to oczywiście w asyście pracowników Lasów Państwowych i uczniów Technikum Leśnego w Tucholi, którzy przy akompaniamencie Reprezentacyjnej Orkiestry Lasów Państwowych, prezentowali sokoły, jastrzębie, sygnały myśliwskie i wiele innych atrybutów polskiego leśnika. Podobnie jak w latach ubiegłych X Bieg św. Huberta jest zaliczany do biegowego cyklu Grand Prix woj. Kujawsko – Pomorskiego. Patronatem Honorowym X Bieg św. Huberta objęli: Senator RP, Andrzej Kobiak, Marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego, Piotr Całbecki, Burmistrz Tucholi, Tadeusz Kowalski, Łowczy Krajowy Polskiego Związku Łowieckiego, Albert Kołodziejski.
W tych jesiennych zmaganiach wzięli też udział nasi żuławscy kijkarze. Pogoda wszystkim odpowiadał. Temperatura +16 st. C. i lekki wietrzyk, to było to, o czym często marzą zawodnicy w upalne lato. Trasa w większości biegła leśnymi duktami, oraz odcinkiem drogi utwardzonej, a nad bezpieczeństwem zawodników czuwała Policja i Ochotnicza Straż Pożarna. Tym razem obaj nasi zawodnicy startowali na tym samym dystansie, 10 km.
Andrzej Gołębiewski startujący z numerem 624 szedł dużo wolniej niż zwykle. Potraktował ten bieg na zasadzie spotkania towarzyskiego. Na trasie wspierał kolejno dwu zawodników, którzy przeżywali kryzys, tak że w kategorii Open zajął dopiero 37 miejsce. Swój wynik tłumaczył potem potrzebą oszczędzania sił, jako że nazajutrz czekał go wyjazd na kolejny marsz i też na dziesięć kilometrów.
Z kolei Bogdan Świsłocki startujący z numerem 686 ostro walczył na swoim ulubionym dystansie dziesięciu kilometrów, a zacięta walka zaczęła się już od startu w miejscowości Gołąbek. Trasę przebył w czasie jednej godziny, ośmiu minut i dwudziestu jeden sekund, co dało mu czwarte miejsce. Mimo że wyniki biegu Hubertusa „do niczego się nie liczyły”, bo sezon nordikowy został już zamknięty w Hajnówce, to jednak duch walki i zapał sportowy nadal funkcjonuje u Bogdana Świsłockiego.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?