MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mikoszewo. Królowa Luiza tu spała. W podcieniu wiersz brylantem pisała

Jadwiga Bilicka
Jadwiga Bilicka
Pierwsze dnia stycznia roku 1807. Zasypało trakty na żuławskich równinach, zmęczonym koniom bucha para z nozdrzy. Śnieg skrzy się od mrozu. Powóz zaprzężony w szóstkę koni toczy się monotonnym rytmem. Jeszcze pół kilometra i dotrą do celu. Dotrą do domu Krockera w Nickleswalde. Tu królowa Luiza Pruska odpocznie parę dni.

Powóz Luizy dociera do Nickleswalde 5 stycznia 1807 r. Utrudzona podróżą królowa, po powitaniu z gospodarzami, odsyła służbę na spoczynek. Sama zasiada przed kominkiem. Krocker drwa podrzuca do kominka, na stole stawia wino i jadło. Pożegnał królową, dobrej nocy życząc, choć ona na zatroskaną wielce wyglądała.

Ile godzin minęło zadumana Luiza nawet nie spostrzegła, wszak zmrok tak szybko w styczniu zapada. A tu myśli niespokojne w udręczonej głowie.

Co też stanie się z Prusami? Co uczyni Napoleon? Gdzie jest teraz Fryderyk Wilhelm? Czy, aby zdrów i cały? Czy dołączy do niej? - tyle trudnych pytań, a w sercu trwoga straszliwa.

Pani racz już na spoczynek się udać. Wkrótce trza nam w dalszą drogę będzie ruszyć — w migocącym świetle płonących drew łatwo rozpoznać, postać hrabiny Voss, która ze zmartwieniem spogląda na młodą królową.

Pamięta przecież, jak niespełna osiemnastoletnia trzpiotka Luiza Augusta Wilhelmina Amalia von Mecklemburg – Strelitz przybyła na dwór, aby 24 grudnia 1794 roku poślubić Fryderyka Wilhelma.

wikipedia

Była tak radosna, energiczna, spontaniczna. Wniosła na skostniały nieco dwór tyle życiowej radości i zabawy. A teraz siedzi samotna, zawiedziona, zatroskana, Jak tknąć w nią nadzieję, jak przywrócić wiarę i chęć do życia ! – ochmistrzyni Voss nie znajduje słów pocieszenia.

Bo cóż powiedzieć kiedy królowa salwować się musiała pospieszną ucieczką z Berlina do Królewca uciekając przed gniewem Napoleona. Wojska pruskie klęskę straszliwą poniosły w 1806 r. Napoleon zwyciężył pod Jeną i rozgromił wojska pruskie pod Auerstädt.

Tak, pora na spoczynek. Luiza przemierza drewniane schody, które cicho skrzypią w drewnianym domu. Trzeba udać się do zachodniej część, tam pokój przygotowano. Noc gwiaździsta i głęboka nastała już kiedy Luiza głowę na posłanie złożyła. Słyszała jeszcze w oddali, jak Wisła szumi rwana ostrym, zimowym wiatrem.
- Boże, ile to już lat razem z Fryderykiem? Ile wspólnych trosk o Prusy? Ile rozmów i paktów? A teraz … co mnie jeszcze czeka?

Drugiego dnia królowa wstała nieco później. Spojrzała w stronę Wisły i dostrzegła wiatrak na wzniesieniu nieopodal domu. Ciemno wczoraj było, więc widok ten nie było oczywisty. Zadumana Luiza pomyślała

ziemia tu urodzajna być musi, tyle wiatraków zboża mieli, zasobna to kraina.

Drugiego dnia pobytu w Nickleswalde po skromnym, ale pożywnym posiłku i wydaniu dyspozycji służbie Luiza ponownie oddała się rozmyślaniom.

Ta ucieczka z Berlina do Królewca trwa już tyle tygodni. Minęliśmy Szczecin, przejechaliśmy wiele wiosek i osad, Zostawiamy za sobą Grudziądz. Jeszcze trochę wytrwałości i dotrzemy do Królewca. Zawsze w moim sercu, oprócz dzieci i męża, moje Prusy.

Po obiedzie kiedy to stajenni poszli szykować obrok dla koni i sprawdzać powóz, a panny pokojowe przygotować kufry, w domu nastała cisza. Hrabina Voss udała się na popołudniową drzemkę, a młoda, smutna królowa zagłębiła się w lekturze.

Bliska jej sercu stała się ostatnio lektura Goethego „Wilhelm Meister Lehrjahre”. Tam szukała pocieszenia i znalazła podobieństwa do własnych przeżyć.

Jakiż ślad swój pozostawić w tym przyjaznym domu? Jak powiedzieć o czarnej rozpaczy i smutku głębokim w zimowy wieczór na wygnaniu? Jak serce strwożone uspokoić? Co jest ważne, gdy jutro niepewne? Kto imię moje za lat kilka powtarzać tu będzie?

„Kto nigdy nie jadł chleba ze łzami,
Kto nie ma smutnych nocy”

wyryła Luiza brylantem ze swego pierścienia fragment wiersza na szybie w podcieniowym domu.
Taki oto ślad bytności królowej Luizy Pruskiej przez wiele lat trwał w Mikoszewie (szyba podobno trafiła do muzeum w Gdańsku).
Luiza zmarła 19 lipca 1810 roku na zamku Hohenzieritz w wieku 34 lat. Przyczyną śmierci miał być guz serca i mocno osłabione jedno płuco.

od 7 lat
Wideo

Temat aborcji wraca do Sejmu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto