Mierzeja Wiślana. Foki stały się konkurencją dla rybaków. Rybacy zaprzestali połowów części ryb, bo w sieci mają więcej ryb obgryzionych przez foki niż całych. Apelują aby zmienić sposób dotychczasowego myślenia. Trzeba zadać sobie pytanie jak chronić człowieka przed foką, a nie jak chronić fokę przed człowiekiem.
- Zdjęcia prezentują jak wygląda agonalny już stan polskiego rybołówstwa przybrzeżnego - mówi Marzanna Parobczyk, żona rybaka z Jantaru. - Zamiast ryb z otwartych akwenów pojawią się wkrótce na na naszych stołach ryby ze sztucznych hodowli. Czyli naturalną żywność jak wiele innych rzeczy zastąpi zamiennik.
Zobacz też: Mierzeja Wiślana. Spacerowicze znaleźli młodą fokę
Jak przyznają pracownicy Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego niektóre z fok, a są to zwierzęta tak samo inteligentne jak psy, zaoszczędzając sobie energii w poszukiwaniu ryb, śledzą prace rybaków na morzu i wypatrują wystawianych sieci lub haków. Wiedzą, że obecność tych narzędzi w wodzie oznacza także większą dostępność ryb.
Ponadto rybaków niepokoi fakt, że foki coraz częściej wychodzą na lokalne plaże, co może odstraszyć część turystów. Zaaniepokojona przez ludzi foka, w oboronie własnej może zaatakować.
- Nie jesteśmy przeciwnikami fok. Ale proszę sie postawić po naszej stronie. Rybołóstwo i turystyka to w naszej okolicy jedyne źródło utrzymania. Dla większości foki to miłe, puchate zwierzątka, ale właściciele kutrów borykają się z drugą stroną medalu.
Sytuacja może się jeszcze bardziej pogorszyć. - Liczba fok bałtyckich będzie większa. Dotyczy to szczególnie fok szarych. Międzynarodowe programy ich ochrony nie zakończyły się, powoływane i utrzymywane są obszary ochronne dla tych zwierząt, kraje utrzymują ochronę gatunkową, a stosowany w sytuacjach nadzwyczajnych ich odstrzał jest realizowany poniżej przyznawanych limitów - mówią pracownicy helskiego fokarium.
W Bałtyku żyje około 25 tysięcy fok szarych, 10 tysięcy obrączkowanych i kilkaset pospolitych. Większość u wybrzeży Skandynawii. W tych krajach inspektorzy rybaccy dokonują rejestracji strat spowodowane przez foki, a rządy wypłacają rybkom odszkodowania. W roku 2013 tylko w Szwecji wypłacone odszkodowania wyniosły kilkanaście milionów koron.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?