Mierzeja Wiślana. Ciało mężczyzny wydobyto w porcie

Mierzeja Wiślana. Ciało mieszkańca Krynicy Morskiej wydobyto z basenu portowego w nadmorskiej miejscowości, w ubiegłym tygodniu. Wstępnie ustalono, że mogło dojść do nieszczęśliwego wypadku.

Mężczyzna mógł po prostu wpaść do wód Zalewu Wiślanego i utonąć. W sprawie tej śmierci wszczęto śledztwo. Prokurator przybyły na miejsce zdarzenia podjął decyzję o przeprowadzeniu sekcji zwłok. Jej wyniki mają pomóc w wyjaśnieniu tej sprawy.

Przypomnijmy, że nie jest to pierwsze w ostatnich latach podobne śledztwo w powiecie nowodworskim. W październiku tego roku na przykład doszło do odkrycia, w trakcie badań dna rzeki Wisły, zatopionego na dnie pojazdu. Samochód znajdował się w okolicach portu rzecznego w miejscowości Mikoszewo. Kiedy samochód został wydobyty na powierzchnię, policyjni technicy odkryli wewnątrz części ludzkiego szkieletu. Dość szybko udało się ustalić (m.in. dzięki zachowanym tablicom rejestracyjnym pojazdu), że są to szczątki zaginionego przed dziewięciu laty mieszkańca Elbląga. Nadal trwa wyjaśnianie okoliczności śmierci tego mężczyzny.

Natomiast wczesną wiosną 2015 roku przypadkowy przechodzień znalazł na plaży w Jantarze wyrzucone na brzeg morza ciało kobiety. Przy zwłokach nie było żadnych dokumentów, nikt w tym czasie nie zaginął w okolicach powiatu nowodworskiego, zatem identyfikacja personaliów była dość trudna. Wszczęto śledztwo, przeprowadzono sekcję zwłok (badania wykazały, że przyczyną śmierci było utonięcie). Ostatecznie udało się rozwikłać tę zagadkową sprawę. Po sprawdzeniu rejestrów zaginionych, badaniach DNA, okazało się, że było to ciało zaginionej trzy miesiące wcześniej mieszkanki Grudziądza. Kobieta popełniła samobójstwo, rzucając się do Wisły w okolicach swojego rodzinnego miasta.

Z kolei na początku wakacji 2015 r., w wodach Zalewu Wiślanego znaleziono ciało młodego mężczyzny. Chłopak a poszukiwano od tygodnia. Postępowanie wykazało, że utonął na skutek nieszczęśliwego wypadku.