Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mady Ostaszewo - Pomezania Malbork: po niezwykle wyrównanej walce punkty jadą do Malborka

Kamil Kucharski
Kamil Kucharski
W niedzielę na stadionie w Ostaszewie Mady zmierzyły się z Pomezanią Malbork. Po wyrównanej walce trwającej aż do ostatniego gwizdka sędziego mecz zakończył się wygraną Malborka 4:2.

Na początku spotkania do ofensywy przystępowali głównie piłkarze Pomezanii. Ich akcje bez problemu blokowała obrona Mad, a ewentualne strzały nie były zagrożeniem dla Jarosława Talika, który zadebiutował w roli bramkarza Mad. Po pewnych obronach Talik często wybijał piłkę do napastników ze swojej drużyny, dzięki czemu zespół z Ostaszewa przechodził do ofensywy wykorzystując fakt, że Pomezania jeszcze nie zdążyła się do końca ustawić po rozgrywanych akcjach. Po jednym z takich zagrań szansę na zdobycie gola miał Mateusz Oleś, niestety po jego strzale piłka przeleciała obok słupka.

W ósmej minucie meczu Pomezania wysunęła się na prowadzenie po bramce w wykonaniu Roberta Felskiego. Ten sam zawodnik podwyższył wynik na 2:0 w piętnastej minucie. Należy jednak zauważyć, że drugi gol jest mocno kontrowersyjną sprawą - podczas akcji zawodnik Pomezani znajdował się na około dwumetrowym spalonym, co Mady wyraźnie sygnalizowały sędziemu. Arbiter zignorował jednak protesty gospodarzy i uznał drugiego gola dla zespołu z Malborka.

Kontrowersyjna decyzja sędziego i dwubramkowa przewaga Pomezanii nie wpłynęły jednak negatywnie na morale Mad i zawodnicy przystąpili do odrabiania strat. Co chwilę podopieczni trenera Andrzeja Biangi pojawiali się przy polu karnym gości i stwarzali sobie sytuacje do zdobycia bramki kontaktowej, których niestety nie udało się wykorzystać.

Około 24 minuty meczu rajd w pole karne przeciwników odbył Mateusz Oleś. Zakończył się on powaleniem zawodnika Mad, po którym sędzia odgwizdał rzut karny dla gospodarzy. Do piłki podszedł Mariusz Borowiecki, który bez problemu zdobył bramkę kontaktową.

Pod koniec połowy Pomezania starała się odzyskać dwubramkowe prowadzenie. Strzały ze strony gości pewnie bronił Jarosław Talik. Na chwilę przed końcem połowy zespołowi z Malborka udało się zdobyć trzeciego gola.

Około 55 minuty po świetnym dośrodkowaniu Szymona Jagodzińskiego piłka trafiła do Macieja Golickiego, jednak po jego strzale piłka poleciała nad poprzeczką. Drugą bramkę dla Mad udało się zdobyć Mateuszowi Olesiowi - po rajdzie z piłką i walce z obrońcą bezbłędnie posłał on piłkę w dalszy róg bramki przeciwników.

Bramka kontaktowa wprowadziła zamieszanie w szeregach gości. Od tego momentu Mady przejmowały inicjatywę na boisku. Okazję do wyrównania miał w 70 minucie Sebastian Bara, jednak piłka nie wylądowała w bramce. Kilka minut później Mateusz Oleś znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, jednak również ta akcja nie skończyła się golem dla gospodarzy.

Pod koniec spotkania Pomezanii udało się zdobyć czwartą bramkę. Przejęcie piłki przez gości i kontra w ich wykonaniu zakończyła się rzutem karnym i ustanowieniem wyniku na 4:2. Mimo wykreowania kilku sytuacji, które mogły umożliwić Madom zdobycie kolejnych bramek, wynik spotkania pozostał bez zmian i trzy punkty powędrowały do Malborka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowydworgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto