Straż pożarna w Zduńskiej Woli co najmniej jedno zgłoszenie dziennie dostaje w sprawie zagrożenia ze strony owadów błonkoskrzydłych. Chodzi o osy i szerszenie, które budują gniazda w budynkach mieszkalnych.
Każdego tygodnia strażacy podejmują po kilkanaście interwencji dotyczących niebezpiecznych gniazd owadów. Jak twierdzi kpt. Łukasz Kapica, dowódca Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Zduńskiej Woli, sytuacja powtarza się każdego roku i trwa od maja aż do późnej jesieni.
Tylko w ubiegłym tygodniu strażacy usuwali gniazda niebezpiecznych owadów ponad 20 razy. Głównie wyjazdy były w Zduńskiej Woli i głównie do owadów gnieżdżących się w budynkach mieszkalnych: na strychach czy na elewacji, ale także w garażach czy budynkach gospodarczych. W jednym przypadku, przy ul. Świerkowej, groźne owady wybrały sobie na gniazdo... wychodek.
W Zduńskiej Woli w poprzednim tygodniu wezwania były nawet po dwa razy dziennie. Straż ze specjalistycznym sprzętem jeździła na ul. Łaską, Torową, Zduńską, Podleśną, Henrykowską czy Ogrodową. Interwencję podejmowano także w Muzeum Historii Miasta Zduńska Wola.
Interwencje straży usuwającej gniazda os i szerszeni były także w gminie Zduńska Wola. Zgłoszenia były z Henrykowa, Ochraniewa, Opiesina, Wojsławic i Gajewnik.
W gminie Szadek zgłoszenia były z Wilamowa, Karczówka i Szadkowic - Ogrodzimia, a w gminie Zapolice z Rembieszowa.
Straż pożarna interweniuje po zgłoszeniu o gniazdach owadów w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia ludzi. W innych przypadkach likwidacją gniazd owadów błonkoskrzydłych powinny zajmować się firmy dezynsekcyjne, jak przypominają strażacy. Pomocy jednak najczęściej nie odmawiają.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?