W środę w Krakowie na Cmentarzu Salwatorskim pochowano Andrzeja Wajdę. W gazetach po śmierci artysty posypały się wspomnienia. Wśród nich niezbyt życzliwe wobec dorobku reżysera. Wyjątkiem jest wart odnotowania głos Bronisława Wildsteina: „Zastanawia mnie, na ile uzasadniony zarzut oportunizmu wobec Wajdy jest w ogóle zarzutem" (tyg. „wSieci").
Z powodu filmu „Wołyń”, pragnę - z myślą o publiczności gdańskiej - zaadresować słówko do widzów mieszkających na Oruni przy ulicy, której patronem jest poeta Zygmunt Jan Rumel. Być może nie wszyscy wiedzą, że tworząc ekranową sylwetkę kapitana Zygmunta Krzemienieckiego (w tej roli wystąpił aktor Filip Pławiak), reżyser „Wołynia” wzorował się na historycznej postaci Zygmunta Rumla, poety, oficera AK. Historia Zygmunta Rumla oraz jego rodziny to, jeśli tak wolno powiedzieć, swoista narodowa miniatura tragedii wołyńskiej. 28-letni Zygmunt poniósł śmierć męczeńską w nocy poprzedzającej rzeź wołyńską. Jego młodszego brata wcześniej rozstrzelało NKWD. Starszego brata poety Niemcy zamknęli w obozie. Natomiast matkę Zygmunta i jego piętnastoletnią siostrę Zofię uratował od niechybnej śmierci Ukrainiec!
Kilka lat temu ukazał się tomik wierszy Rumla „Dwie matki”. Tymi dwiema matkami są Polska i Ukraina.
PS. Zełgałem w poprzednim felietonie pisząc, że przy rozdziale nagród na poprzednim festiwalu w Gdyni pominięto film „11 minut”. Przepraszam, sęk tylko w tym, że wyraziłem się nieściśle. Chodziło mi o to, że dzieło Skolimowskiego nie dostało żadnego z festiwalowych laurów głównych: Złotych Lwów, ani Srebrnych Lwów. Teraz, po roku jednak doszło do skandalu ponownie. Oto miesiąc temu żadną z głównych nagród nie uhonorowano w Gdyni filmu „Wołyń” .
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?